Chciałam przy piątku napisać coś luźnego, tak dla odmóżdżenia podczas oczekiwania na weekend. Ale jakoś tak się złożyło, że od tygodnia pracujemy z Justyną (z 8razy5.pl) nad kolejnym sklepem internetowym, który będzie działać na zasadzie dropshippingu. Nie wiesz o co chodzi? Przeczytaj mój poprzedni wpis na ten temat. Więc dziś będzie o moich kolejnych refleksjach.

To już drugie podejście. Wcześniej próbowałam z hurtownią zabawek. Teraz spróbuję w innej branży. Mogę już porównać obie hurtownie i widzę, że ta „nowa” ma znacznie większy sens. Przede wszystkim dlatego, że dostarcza plik .xml, który na żądanie można aktualizować, czyli np. pobierać nowe produkty i automatyzować usuwanie nieaktualnych. Wcześniej, miałam do dyspozycji jedynie plik .csv, przez co mogłam pobrać produkty raz, a potem kolejne już dodawać ręcznie. Pamiętasz jak narzekałam, że dostawałam po 10 maili dziennie o brakach magazynowych? To właśnie zniechęciło mnie do współpracy z tamtą hurtownią.

Zalety takiej integracji z hurtownią

  • możliwość pierwszego importu wszystkiego – kodów EAN, ID, cen netto, brutto, nazw, zdjęć, opisów, kategorii – dobre na początek, jak żadnego produktu jeszcze nie ma
  • możliwość importu tylko takich elementów danego produktu, które trzeba – czyli np. chcę nadpisać stany magazynowe, ale nie chcę, żeby ruszało opis. Bo opis nie może zostać „fabryczny”, musi być unikalny.
  • możliwość importu tylko nowych produktów, bez ruszania starych, dzięki temu w sklepie mamy zawsze aktualną ofertę

Plan – krok po kroku

Jak projekt ruszy, to chętnie podzielę się z Tobą zaawansowanym biznesplanem. A w skrócie plan jest taki:

  • Wybór nazwy i domeny – gotowe!
  • Wybór silnika sklepu. Ostatecznie biorę pod uwagę dwa: Prestashop (z dodatkowo zakupionym modułem integracji XML, bo domyślnie importuje właśnie tylko CSV) i WooCommerce (Wtyczka do mojego ukochanego WordPressa, sam plugin jest darmowy, ale również trzeba dokupić wtyczkę, a właściwie dwie, do importu). Sprawa nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Toczy się już na ten temat dość zaciekła dyskusja na tej grupie WordPress PL na FaceBooku – temat zamknie się w przyszłym tygodniu
  • Budowanie sklepu. Integracja XML – to masowo. Potem zmiana zdjęć, napisanie unikalnych opisów produktów, przejrzenie każdego produktu, poprawki, srawki. Tu będzie strasznie dużo roboty, bo produktów będzie około 6 tys. – czas trwania tego punktu – około dwa miesiące
  • Zlecenie stworzenia regulaminu. Porządnego, żeby nie było w nim żadnych klauzul niedozwolonych. Konsultacja z prawnikiem. W dzisiejszych czasach to najczęściej konsument ma rację, dlatego trzeba to mocno przemyśleć – w tak zwanym międzyczasie 🙂 gdy będą się tworzyć opisy produktów.
  • Uruchomienie sklepu – Fajnie, gdyby udało się to zrobić w grudniu.
  • Marketing, marketing, marketing
  • Marketing
  • Marketing, marketing – ten punkt nie zakończy się już nigdy 🙂 Sposoby promocji, jakie planuję wykorzystać na początek: SEO, AdWords, Facebook – prowadzenie profilu, Facebook – Ads, profil na YouTube, content marketing rzecz jasna 🙂

Plan jest też taki, żeby wszystkie zarobione środki w ciągu 12 miesięcy reinwestować w promocję, a dopiero potem zbierać tantiemy 🙂 A jak już się rozkręci, to zrezygnować z dropshippingu na rzecz własnych stanów magazynowych.

Trzymaj kciuki! 🙂