Wiele razy robiłam już zakupy spożywcze przez Tesco Ezakupy. Był to dobry sposób na uniknięcie noszenia ciężarów. I dziś zrobiłam to po raz ostatni. Dlaczego? Przeczytaj poniżej.
Tesco Ezakupy – o co mi chodzi?
Do szewskiej pasji doprowadza mnie to, że kupuję sobie produkty, wrzucam do koszyka, wybieram termin dostawy, przeglądam koszyk, żeby potwierdzić zamówienie, a tam 1/3 produktów ma komunikat:
Ta promocja się skończyła: PROMOCJA 37% taniej. Stara cena 7,99, cena promocyjna 4,99. Aby skorzystać z promocji musisz Zmień termin ponieważ ta oferta jest ważna jedynie do 2014-07-26
PS Poprawcie błąd w tym komunikacie, bo: „musisz Zmień termin” nie wygląda zbyt dobrze.
Ostatnio pomyślałam, że jakoś to przeżyję, po prostu wyrzuciłam z koszyka produkty, z których promocji nie mogłam skorzystać (koszt zamówienia obniżył się o ponad 30%, więc – jak widać – musiałam trochę tych produktów wyrzucić).
No i jakoś o tym zapomniałam. Dziś zamówiłam zakupy ponownie. I to, co zauważyłam, przeważyło szalę. Chodzi o głupią paprykę. Jako że mam zamiar zrobić zapas lecza, potrzebowałam 2 kg papryki. Nie chodzi więc o duże pieniądze, ale po prostu nie lubię, jak ktoś robi mnie w bambuko. Na stronie głównej, krzyczy do mnie komunikat:
Więc klikam, przechodzę do papryki i wrzucam do koszyka te moje 2 kg. Bo widzę, że promocja jest ważna do 30 lipca, a ja mam zamiar zamówić dostawę na jutro (27.07.2014). No to się załapię. Nie zwróciłam w ogóle uwagi na to, że cena papryki na podstronie produktu to 4,99, a nie 5,99 („PROMOCJA 37% taniej. Stara cena 7,99, cena promocyjna 4,99”). Nie zwróciłam też uwagi na napis: „Cena ważna przy dostawie do dnia 26-07-2014 włącznie”. No zobacz:
Dlatego też, mocno się zdziwiłam, gdy przeglądając produkty w koszyku, zobaczyłam wcześniej zacytowane hasło:
Ta promocja się skończyła: PROMOCJA 37% taniej. Stara cena 7,99, cena promocyjna 4,99. Aby skorzystać z promocji musisz Zmień termin ponieważ ta oferta jest ważna jedynie do 2014-07-26
Żebym nie była gołosłowna:
No to do kiedy w końcu jest ta promocja? Niestety, do terminu bliższego. Czyli do dziś. Co jest w ogóle absurdalne, bo nie wiem, jak w innych regionach Polski, ale we Wrocławiu nie można zamówić dostawy na ten sam dzień, w którym się zamawia, a więc już z założenia z tej promocji nie można skorzystać.
No więc drogie Tesco, po to, między innymi, zamawiałam zakupy z Waszego sklepu, żeby kupić paprykę w promocji. Gdybym nie uzbierała już zakupów za 200 zł i nie byłoby mi żal pół godziny, którą zużyłam na wybór produktu, po prostu bym Was olała. Ale nie. Zamówienie zostawiłam, jutro mi przywieziecie moje produkty. I niestety po raz ostatni, bo uważam, że takie działania, jak z tą głupią papryką, to mocne wprowadzanie klienta w błąd. I żeby nie było, że tylko ja na to narzekam. Pisała też o tym Katarzyna.
Nie będę już podejmować tematu innej ceny na stronie głównej i na stronie produktu.
Ogólnie uważam, że promocje u Was powinny obowiązywać wraz z dokonaniem zamówienia, a nie dostawy. I to jest naprawdę proste rozwiązanie problemu. Tak od początku robi Alma24.pl.
To jak już tutaj narzekam, to dodam jeszcze kilka niedociągnięć Tesco Ezakupy:
- Brak jakiejkolwiek optymalizacji title’a – nie mówię tego pod kątem pozycjonowania. Otwierając kilka produktów w kolejnych zakładkach (a sądzę, że wiele osób tak robi), w pasku widzę tylko „ProductDetail”, więc muszę przeklikiwać po kolei wszystko, żeby znaleźć produkt, którego szukam
- No, ale jeśli miałabym spojrzeć pod kątem optymalizacji SEO, to wszystko tam „leży i głośno kwiczy”.
- Wiele produktów nie ma zdjęć, opisów, ani nawet kraju pochodzenia. A to się naprawdę przydaje.
- Szkoda, że nie ma opcji opinii o poszczególnych produktach
- Szkoda, że nie można oceniać Waszych dostaw i sposobu kompletowania (Alma tak ma i myślę, że motywuje to kierowców i „pakowaczy” do lepszej pracy
- Nie ma szans na darmową dostawę. Bez względu na termin i wartość koszyka zakupowego. Nawet, jak zamówisz za 300 zł (nie wiem, jak jest dalej, nigdy za więcej nie zamawiałam).
- Listy zakupowe macie chyba tylko w aplikacji mobilnej.
A wiesz co? Naprawdę mi żal, bo naprawdę lubiłam robić tam zakupy, ale niestety moja cierpliwość się skończyła 🙁 Będę więc musiała poczekać, aż w jakiś sposób sobie z tym Tesco Ezakupy poradzi.