Jak wiadomo, kupując nowe mieszkanie, wprowadzamy się do lokalu o wykończeniu developerskim. Oznacza to, że trzeba się w nim urządzić od samych podstaw. Otrzymujemy jedynie ściany z oknami, drzwi wejściowe i okablowanie. Dlatego musimy liczyć się z dość wysokimi kosztami aranżacji. W tym wpisie opiszę, jak wyglądały nasze koszty wyposażania i remontowania mieszkania przy założeniu: 51,5 m2 poziom 1 + 22 m2 antresola. Szczegółowiej: 3 pokoje, kuchnia, łazienka, przedpokój. Może komuś, kto ma dylemat – rynek pierwotny czy wtórny – to pomoże.
[pullquote-right]Porada: Zawsze dołóż 30-50% do budżetu, który zakładasz na taki remont[/pullquote-right]
Rzecz jasna, będą to subiektywne koszty, bo wszystko zależy od rozmiaru poszczególnych pomieszczeń. W poniższym zestawieniu nie znajdziemy kompletu aranżacji, bo to, co nie jest konieczne, można kupić w późniejszym czasie.
Łazienka (4,5 m2)
Łazienka, na równi z kuchnią, należy do najdroższych w wyposażeniu pomieszczeń. Są to bowiem miejsca, które trzeba urządzić od razu. Nie można sobie odpuścić na przykład toalety.
- Podłoga – kafelki. Jeśli dysponujemy odpowiednią ilością gotówki, możemy od razu położyć kafelki. Koszt – około 40 zł/m2 kafelek + około 60 zł/m2 za położenie ich przez fachowca. Licząc więc 100 zł/m2, w przypadku łazienki, która ma 4 m2, musimy liczyć się z kosztem w wysokości około 400 zł za podłogę.
- Ściany – kafelki + farba. Nie ma możliwości, aby w tym miejscu wymigać się od kafelek. Są one konieczne przynajmniej przy prysznicu lub wannie (około 2 m2) oraz przy umywalce. Najlepszym jednak rozwiązaniem są kafelki na wszystkich ścianach, do wysokości około 180 cm (my tak zrobiłyśmy, bo nie chciałyśmy mieć całej łazienki zabudowanej w kafelki, już nawet nie chodziło o koszty). Należy więc liczyć się z wydatkiem około 1000 zł (ceny jak wyżej). Górną część malujemy specjalną, lateksową farbą do łazienki. Koszt – około 50 zł.
- WC kompakt – około 1000 zł. Mowa tu o podwieszanym tzw. Gebericie. Można trochę zaoszczędzić „stawiając” toaletę lub kupując tańszą deskę sedesową. Z doświadczenia wiemy już jednak, że na tym elemencie łazienki nie warto oszczędzać, bo może narobić więcej szkód niż pożytku.
- Meble łazienkowe – u nas zmieścił się słupek (180 cm) + szafka podumywalkowa + lustro, łącznie 850 zł
- Umywalka + bateria – około 300 zł. Tutaj koszty mogły być znacznie wyższe, ale na szczęście udało się skorzystać z promocji w Castoramie.
- Wanna + jej zabudowa + bateria – 400 zł + 350 zł (kafelki + profile + robocizna) – w tym miejscu warto zauważyć, że wanna jest tańsza (w przypadku prysznica dochodzi zabudowa kafelków pod sam sufit + rzecz jasna, kabina jest znacznie droższa).
- Oświetlenie – około 50 zł. Nie zdecydowałyśmy się na podwieszany sufit z oświetleniem, bo to były znacznie wyższe koszty.
- Drzwi + ościeżnice + montaż – 500 zł – bardzo tanio, bo drzwi były z promocji i bez ościeżnic kosztowały tylko 100 zł. Jasne, podobały się nam droższe, ale niestety – drzwi trzeba było i tak liczyć x 4.
- Akcesoria toaletowe – około 50 zł.
- Wszelkie dodatki, które zawsze wypadają, a o których się zapomina – 200 zł.
Razem = 5150 zł.
Całą resztę, w postaci dywaników, mebelków itp. ominęłam, gdyż uważam, że mogą one poczekać.
Kuchnia (11 m2)
Jak już wcześniej wspomniałam, kuchnia i łazienka, to najdroższe pomieszczenia w mieszkaniu, jeśli mowa o wyposażeniu. Tutaj naprawdę niewiele można zostawić „na później”, bo właściwie wszystko trzeba mieć od zaraz. Można by się zastanawiać nad przełożeniem kupna mebli, ale zlewozmywak i tak trzeba kupić, więc nie widzę takiego sensu. Poniżej nasza lista. Może będzie inspiracją dla Was.
- Podłoga – kafelki – około 1000 zł z robocizną + cokoły
- Ściany – na wysokości zlewu i kuchenki powinny być kafelki, ale mogą to też być specjalne naklejki, które uchronią ścianę przed wilgocią i zatłuszczeniem – więc to albo 300 zł albo 100 zł. Wybieramy według gustu. Na pozostałej powierzchni należy zastosować specjalną farbę lateksową, koszt – około 50 zł. My finalnie położyłyśmy kafelki na całej długości ścian nad blatami wraz z całkiem fajnymi dekorami przedstawiającymi Nowy Jork. Koszt: 500 zł.
- Meble – tutaj na początku padł pomysł, żeby kupić gotowy zestaw mebli z hipermarketu, ale potem stwierdziłyśmy, że to nie ma sensu, skoro te meble mają służyć przez lata. Zrobiłyśmy więc przegląd i znalazłyśmy odpowiednią firmę (jak się później okazało wcale nie taką odpowiednią, no ale to teraz nieistotne), która wykonała nam meble na wymiar. Koszt: 7300 zł razem z montażem. Z tym, że nasza kuchnia jest rzeczywiście dość duża jak na obecne realia.
- Zlewozmywak – 300 zł. Narożny, jednokomorowy, granitowy.
- Bateria – 150 zł. Bez perlatora, zwykła, wysoka.
- Płyta pod zabudowę – w naszym przypadku w grę wchodziła tylko indukcyjna. Koszt – od 1200 zł. Szukałyśmy rozsądnej oferty.
- Okap – 300 zł – tutaj już cena grała bardzo istotną rolę.
- Zmywarka pod zabudowę – stanęło na 60-tce, bo co jak co, ale u nas brudzi się dużo naczyń. 1200 zł.
- Lodówka – 1700 zł. Tutaj długo się zastanawiałyśmy, czy lepiej kupić lodówkę za 1200 zł o niższej klasie energetycznej czy jednak dołożyć trochę na porządny sprzęt. I stanęło na tym drugim. Dodatkowo mamy np. opcję „wakacje”, która pozwala na wyłączenie chłodziarki i zostawienie włączonej zamrażarki. Ekonomicznie.
- Piekarnik pod zabudowę – 800 zł – tutaj akurat postanowiłyśmy trochę przyoszczedzić.
- Oświetlenie – około 50 zł. Ikea rządzi.
- Rolety – 150 zł
- Drzwi + ościeżnice + montaż – 500 zł
- Parapety – 50 zł
Nie ma tutaj wymienionych takich elementów jak czajnik, toster, ekspres do kawy itp., ponieważ to wszystko już miałyśmy.
Razem = 15200 zł
Sypialnia (13 m2)
Meble (dwie duże komody, szafa, dwa regały na książki, materac i stolik nocny) miałyśmy z poprzedniego mieszkania, więc tak na dobrą sprawę, na start potrzebowałyśmy tylko podłogi i ścian. I takie też były koszty.
- Podłoga – Panele – około 800 zł.
- Ściany – farba – około 100 zł.
- Oświetlenie – około 50 zł.
- Drzwi + ościeżnice + montaż – 500 zł
- Parapety – 50 zł
Razem = 1500 zł
Salon (18 m2)
W przypadku salonu meble również już były (półka, dwie szafki, stolik pod RTV, kanapa). Telewizor tez już miałyśmy.
- Podłoga – panele – około 1000 zł
- Ściany – farba – 200 zł – tak dużo, ponieważ nasz salon łączy się z antresolą i w niektórych miejscach jego wysokość dochodzi do 5 m.
- Oświetlenie – 50 zł (do dziś w dwóch miejscach wystają jeszcze kable na kolejne lampy).
- Drzwi + ościeżnice + montaż – 500 zł
- Parapety – 50 zł
Razem = 1800 zł.
Biuro (22 m2)
Każdy, kto choć w małym stopniu pracuje w domu, powinien oddzielić sferę odpoczynku od sfery pracy. Dlatego właśnie naszym trzecim pokojem (na antresoli) jest biuro. Poniżej krótkie zestawienie kosztów.
- Podłoga – panele – około 1000 zł
- Ściany – farba – 150 zł. Dużo skosów 🙂
- Oświetlenie –50 zł
- Biurka – dwie sztuki – 300 zł
- Krzesła – dwie sztuki – 500 zł
- Schody – 7200 zł – było 9500 zł, ale umówiłam się z wykonawcą, że w ramach obniżenia ceny, stworzę mu stronę internetową + poprowadzę SEO przez pewien czas. Początkowo liczyłyśmy, że wstawimy schody z marketu za 3000 zł, ale niestety szybko wyprowadzili nas z błędu fachowcy, którzy widzieli, że przy takim układzie, nie ma na takie schody szans. Stanęło więc na schodach na zamówienie.
Razem = 9200 zł.
Do puli „na później” trafiły – szafa, regał i dodatkowy stolik – na drukarkę itp. Dodatkowych komputerów, rzecz jasna, nie planujemy kupować.
Przedpokój (5 m2)
Nasz przedpokój jest mega niepraktyczny. Jakieś zakręty, małe odstępy przy drzwiach itp.
- Podłoga – panele – około 500 zł
- Ściany – farba – około 100 zł
- Oświetlenie – 100 zł (dwie lampy)
- Wieszak – 30 zł
Razem = 730 zł.
W późniejszym czasie dokupiłyśmy jeszcze meble, ale te oczywiście mogło poczekać. No i balkon został na później (1500 zł).
To chyba tyle, jeśli chodzi o koszty niezbędne do poniesienia, aby móc się wprowadzić. Całą resztę można nabywać powoli, w miarę dostępnych środków. Jak łatwo policzyć, wszystko razem wyszło: 33580 zł. Kwotę tę jednak można było jeszcze trochę obniżyć, na przykład poprzez odpuszczenie sobie biura.
Warto zauważyć, że kupując mieszkanie na rynku pierwotnym, odpada koszt obowiązkowy w przypadku rynku wtórnego – podatek PCC (od czynności cywilno-prawnych), który wynosi 2% procent wartości mieszkania, to już ponad 6 tysięcy oszczędności). Można by więc pokusić się o stwierdzenie, że w tym momencie część podstawowego wyposażenia mieszkania pokrywa podatek 🙂 Oszczędziłyśmy też na prowizji biura nieruchomości (w przypadku rynku pierwotnego pokrywa ją deweloper) – kolejne 6 do 9 tysięcy (2 do 3%).
Jeśli uważacie, że ominęłam coś istotnego, koniecznie zwróćcie mi uwagę.