Po raz pierwszy na tym blogu pojawi się odpowiedź na pytanie czytelniczki 🙂 Myślę, że to fajny sposób na urozmaicenie i, liczę, że te odpowiedzi przydadzą się również Wam. Zatem jeśli macie jakieś wątpliwości, dylematy czy pytania związane z tematyką finansów na obcasach, napiszcie do mnie, chętnie odpowiem (jeśli będę na siłach, jeśli nie, postaram się zasięgnąć porady mądrzejszych osób).
Otóż Justyna pisze:
Witaj, rozczytałam się w Twoim blogu I nieśmiało proszę o podpowiedź.
Chcemy z koleżanką założyć firmę działającą w internecie. Miałoby to być „szeroko pojęte” pisanie tekstów. Jesteśmy na etapie „rozglądania się” w temacie stąd moje może naiwne pytania:
Czy musimy liczyć się z jakimiś kosztami przy zakładaniu firmy?
To jedno. Dwa – ja jestem zatrudniona na etacie, moja koleżanka na umowie o dzieło. Z tych zajęć rezygnowac nie chcemy. Co zatem z ZUSem? Koleżanka ma możliwość zatrudnienia przez znajomego na etat. Twoim zdaniem powinna z niej skorzystać? Co jest bardziej opłacalne?Będę wdzięczna za Twoją pomoc.
Pozdrawiam!
Przede wszystkim dziękuję za miłe słowa i gratuluję odważnej decyzji związanej z założeniem firmy 🙂 A teraz przejdźmy do konkretów.
Ad. 1 (Z jakimi kosztami wiąże się założenie działalności gospodarczej) – Samo założenie firmy jest bezpłatne. Dodatkowy koszt to ewentualna rejestracja płatnika VAT – 170 zł (który de facto jest kosztem uzyskania przychodu). Pozostaje kwestia, czy prowadząc firmę opartą na pisaniu tekstów, będziecie chciały tymi VAT-owcami być (To już temat rzeka, na oddzielny wpis, jeśli będziecie chcieli, chętnie o tym napiszę, ale teraz odsyłam do Joanny z czybycvatowcem.pl).
Poza tym, dodatkowe koszty również są opcjonalne – można założyć rachunek firmowy, który najczęściej jest płatny, ale nie jest on w świetle prawa obowiązkowy (Jeśli bank tego nie zabrania, można korzystać z konta indywidualnego). Można wyrobić sobie pieczątkę, ale nie trzeba. Można kupić program do faktur/rachunków, ale można też skorzystać z darmowego.
Idąc dalej, dojdziemy do kosztów wstępnych, które nie są obowiązkowe, ale powinny być 🙂 Będą to wizytówki i strona internetowa. No i w Waszym przypadku np. Pakiet Office :).
Ad. 2. (Co z działalnością gospodarczą prowadzoną równolegle z umową o pracę i umową o dzieło) – Ogólnie sama jednocześnie mam umowę o pracę i działalność gospodarczą, i jestem z tego rozwiązania aktualnie bardzo zadowolona. Niestety, wiele źródeł dochodu zobowiązuje do wielokrotnego opłacania składki na ubezpieczenie zdrowotne. Ale już składkę na ubezpieczenie społeczne płacimy raz.
Zatem, przy umowie o pracę jedną składkę na ubezpieczenie zdrowotne opłaca za nas pracodawca (proporcjonalnie do zarobków), a drugą opłacamy my (co najmniej i najczęściej 270,40 zł, odliczyć możemy 232,85 zł). I to nasz jedyny koszt. No, poza oczywiście podatkiem dochodowym. Trzeba tutaj dodać, że tak to działa tylko wtedy, jeśli na umowie o pracę mamy kwotę większą niż aktualna minimalna krajowa płaca.
Przy umowie o dzieło, sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Wszystko zależy od tego, w jakim zakresie koleżanka wykonuję umowę o dzieło. Jeśli w podobnym, jak „szeroko pojęte pisanie tekstów”, to przychody z tej umowy powinny być zaliczone do przychodów z prowadzonej działalności. Plusem jest to, że wtedy od umowy o dzieło nie będzie pobierana zaliczka na podatek dochodowy, bo przedsiębiorca będzie rozliczał go sam (a jako że będzie można wtedy odliczyć koszty uzyskania przychodu, kwota podatku może być mniejsza). Jeśli w zupełnie innym zakresie – to nie ma problemu, można rozdzielić działalność gospodarczą od umowy o dzieło.
Warto się jednak zastanowić, czy nie zaproponować „pracodawcy” przejścia na rozliczenie na podstawie rachunku/faktury. Najczęściej można zyskać w ten sposób trochę pieniędzy. Ale wtedy trzeba wziąć na siebie składki na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne (przez 2 lata można korzystać z preferencyjnych składek ZUS, sumarycznie 431,18 zł) – więc wszystko trzeba sobie policzyć na podstawie własnych zarobków (bo np. obecnie na umowę o dzieło koleżanka może mieć odliczane 50% kosztów uzyskania przychodu, co znacznie zmniejsza podatek).
Justyna pisze, że koleżanka ma możliwość przejścia na umowę o pracę. Zakładam, że skoro u znajomego, to w innej firmie, niż aktualnie ma umowę o dzieło. I tu nie da się jednoznacznie policzyć, czy to się opłaca, bo wszystko zależy od wymiaru etatu i kwot, o których mowa. Jeśli chodzi o zatrudnienie tylko po to, by nie płacić składki na ubezpieczenie społeczne, to patrz wyżej (umowa musiałaby opiewać na więcej niż minimalna krajowa, więc przestaje się to opłacać).
I to by było na tyle, mam nadzieję, że odpowiedziałam na pytania wyczerpująco. Jeśli coś będzie niejasne, koniecznie proszę o komentarze, a wyjaśnię/dopiszę. I będę też wdzięczna za feedback dotyczący takiej formy publikowania wpisów (pytania czytelników) – czy są one przydatne? Czy mają sens?