Ostatnio znalazłam wiele chęci i motywacji do pisania tego bloga, gdyż zaczęła się wokół niego kręcić mini społeczność – zatem dziś znów kolejny wpis, tym razem o tym, czy iść na ilość, czy na jakość. A w czym? Oczywiście w prowadzeniu i budowaniu serwisów internetowych, na których chcemy zarabiać. Zarówno opcja ilość, jak i jakość, ma swoje zalety, o których napiszę w punktach poniżej.
Wcześniej jednak moja refleksja – nigdy nie umiałam stawiać na ilość i „jechać jak leci”, gdyż po dość krótkim czasie przestawało mi się chcieć. Inna sprawa – gdy zamiast pisać teksty – zlecasz je. No dobrze, ale przejdźmy do konkretów.
Stawiamy na jakość
Plusy:
+ Nasze serwisy są wartościowe, zbierają większą ilość czytelników, co sprawia, że zarabiamy więcej,
+ nasze serwisy są duże, więc jest więcej chętnych do promowania się na nich (nie mówię tutaj o reklamie kontekstowej typu Google AdSense, ale o indywidualnej sprzedaży reklam),
+ mamy mniej serwisów, więc jesteśmy do nich bardziej przywiązani, a co za tym idzie, bardziej się do nich przykładamy,
+ naszych serwisów jest mniej, więc dbamy o nie, a co za tym idzie, nie grozi nam ban ze strony wujka Googla,
+ łatwiej się nam zmobilizować do pisania na mniejszej ilości blogach i stronach,
+ mniejsze wydatki na domeny, grafiki itp.
Minusy:
– Mamy mniej serwisów, więc mniej tematyk, więc mniejsze szanse na trafienie w dobrze opłacane branże (tu akurat mam na myśli reklamę kontekstową typu Google AdSense),
– gdy jakimś dziwnym trafem jedna z naszych stron zostanie shakowana, zafiltrowana lub zbanowana, tracimy dużą część zarobków (nieproporcjonalną do tego, gdybyśmy stracili jeden mniej wartościowy serwis)
– istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że uda się nam zdobyć łącznie większą ilość odwiedzin niż w przypadku sumowania stron postawionych „na ilość”, co sumarycznie może dać mniejsze zarobki, jeśli źle wybierzemy swoją niszę,
Stawiamy na ilość
Plusy:
+ Mamy większe pole manewru, dobieramy tematyki swobodnie, bo i tak stawiamy wiele serwisów,
+ mamy większą szansę na to, że trafimy w dobrą tematykę i będziemy wiedzieć, na których stronach się skupić,
+ nie przywiązujemy się tak do poszczególnych stron, więc nie jest nam smutno, gdy z jedną z nich coś się stanie
+ nie rozpieszczamy poszczególnych stron i nie marnotrawimy nad nimi zbędnych godzin, aby lekko poprawić header – w tym czasie możemy zarobić realne pieniądze!
Minusy:
– Mniejsze szanse, że ktoś doceni nasze poszczególne serwisy, gdyż nie niosą one osobno zbyt wielkiej wartości,
– większe szanse na ban lub filtr od Google’a, jeśli stwierdzi, że strona to typowe MFA,
– większy koszt domen, w końcu każdy serwis powinien stać na domenie głównej, nawet jeśli nie jest świetnej jakości – to wypada zrobić,
– mniejsza motywacja do pisania – nie wiadomo, za co się zabrać.
Jak widać, wszystko ma swoje plusy i minusy, każdy powinien sam przemyśleć swoją strategię i wybrać to, co mu bardziej odpowiada. Ja niestety za bardzo przywiązuje się do poszczególnych projektów i wolę zdecydowanie stawiać na jakość. Lepiej mieć 10 serwisów, ale porządnych, niż 100 wątpliwej jakości (jakości zapleczowej). A co Wy wolicie?