Dawno nie pisałam tutaj o marketingu, a właściwie chyba odkąd zmieniłam szyld z 1000zlmiesiecznie na finansenaobcasach. Dziś czas to nadrobić. Aż dziwne, że porzuciłam ten temat, w końcu zajmuję się tym zawodowo.
Każdy z nas chce być czytany, a wszyscy dobrze wiemy, że sam blog z rewelacyjną treścią to za mało. Możemy pisać nie wiadomo jak świetne teksty, a przecież i tak nikt nas nie będzie czytał. Pozwólmy się znaleźć. Poniżej znajdziesz 5 głównych sposób na promocję swojego bloga, które sprawią, że czytelnicy będą się do Ciebie pchać drzwiami i oknami 🙂 Bo oczywiście zakładam, że Twój blog jest naprawdę fantastyczny
Pozycjonowanie
Kiedyś pisałam, że nie mam zbyt dużego procentu ruchu z bezpłatnych wyników wyszukiwania. Jakże wiele się od tamtego czasu zmieniło! Teraz ok. 60% wszystkich wejść na bloga generuje właśnie Google. Wysokie pozycje w wyszukiwarce są naprawdę ważne, bo o ile inne metody promocji dadzą efekt chwilowy bądź jednorazowy (np. jak zapłacisz), to dzięki nim będziesz mógł/mogła zgarniać ruch na dany artykuł jeszcze długo po jego publikacji.
Jak pozycjonować swojego bloga?
Ten etap trzeba podzielić na dwie części – optymalizację oraz budowanie linków
Optymalizacja
O optymalizacji pisałam ponad 2 lata temu we wpisie Optymalizacja własnych stron. I tam też odsyłam, bo te wiadomości są nadal aktualne. Dodałabym tylko to, że nie warto indeksować wszystkich podstron bloga, bo „moc” rozkłada się na nie proporcjonalnie. Jeśli więc np. mamy 20 stron na listingu kategorii, to power jednej podstrony będzie słaby. Indeksując tylko pierwszą stronę kategorii, „oddamy” jej całą moc poprzednich. Tak uogólniając. Do tego przydatna jest wtyczka WordPress SEO by Yoast. Proponuję wyłączyć indeksację stron listingów od drugiej począwszy. Do tego nie indeksowałabym archiwum według autora, jeśli blog jest prowadzony przez jedną osobę.
Linkbuilding
Chciałam w tym miejscu odnieść Cię do artykułu Pozycjonuj swojego bloga z 2012, ale gdy tylko go przeczytałam, zorientowałam się, że jest już mocno nieaktualny. A właściwie nadal jest aktualny, poza samymi źródłami zdobywania linków – odpuść sobie precle i katalogi, a przyłóż większą wagę na linki z serwisów web 2.0, społecznościówek, forów, blogów, komentarzy, artykułów gościnnych, stron tematycznych.
Artykuły eksperckie
To doskonały sposób, żeby dać o sobie znać i jednocześnie budować sobie personal branding. No i jeszcze przy okazji wspomagać proces pozycjonowania. Pokaż się w roli eksperta i „występuj” tam, gdzie jest Twoja grupa docelowa! Możesz wybierać zarówno blogi (niżej o wpisach gościnnych), jak i portale specjalistyczne czy ogólnoinformacyjne. Rozpoznaj rynek i spróbuj pojawić tam, gdzie Twoi potencjalni czytelnicy.
Wystarczy, że odezwiesz się do poszczególnych wydawców z informacją o tym, że chciał(a)byś coś napisać. Możesz sam/a zaproponować temat, ale możesz też poprosić o sugestię. Wydawca takiego serwisu powinien być zainteresowany, bo przecież dostanie dobrą treść. A ty pokażesz się od strony eksperta, dzięki czemu staniesz się bardziej szanowany/a i rozpoznawalny/a w swojej branży.
Załóżmy, że prowadzisz bloga o zdrowiu. Taki artykuł możesz napisać na bardzo wiele tematów, np. o tym, co zrobić w przypadku objawów kamicy żółciowej czy co mogą oznaczać bóle w dolnej, prawej części brzucha. Pole do popisu jest szerokie.
Pamiętaj tylko, że takie artykuły muszą być na naprawdę wysokim poziomie merytorycznym, bo tak samo, jak możesz sobie pomóc, możesz też sobie zaszkodzić, jeśli ktoś udowodni Ci, że się mylisz.
Wydawców możesz znaleźć na własną rękę, ale możesz też np. skorzystać z gotowych serwisów, jak Whitepress.pl (link polecający, jeśli się z niego zarejestrujesz, dostanę 5% tego, co wydasz). Ja się ogólnie mocno nimi podjarałam, bo wszystko tam działa sprawnie i intuicyjnie – dodajesz artykuł ze stopką autorską (np. Magdalena Bród, prowadzi blog finansenaobcasach.info), ustalasz wytyczne serwisu, który może go pobrać i czekasz aż ktoś go opublikuje. A jest tam naprawdę dużo fajnych perełek. I finalnie robisz sobie nie tylko branding, ale i SEO. Plus jest jeszcze taki, że publikacja takiego artykułu jest bezpłatna, a płacisz jedynie 15 zł brutto opłaty dla Whitepress.
Wpisy gościnne
Na pewno jest wiele blogów na podobny temat, jak Twój. Weźmy na przykład branżę finansową. Takich sensownych blogów jest ok. 60 (robiłam research). Tam przecież też przesiadują ludzie, którzy mogliby Cię czytać z zainteresowaniem. Ale niestety nie wiedzą o Twoim istnieniu. Zagadaj do innych blogerów, zaproponuj wpis gościnny – będzie win-win-win (wygrasz Ty, bo dotrzesz do mocno stargetowanej grupy odbiorców, wygra bloger, bo dostanie świetną-ekspercką treść i wygrają czytelnicy, bo dowiedzą się, że istnieje tak świetny blog!).
Social Media
Obecnie nie ma już co bagatelizować tego kanału komunikacji. Musisz być obecny/a w mediach społecznościowych. To nie jest już dodatek, to obowiązek. W zależności od tego, w jakiej branży działasz, będą to inne serwisy. Wypadałoby oczywiście mieć konto na fejsie, fajnie by było być na google + czy twitterze. Jeśli Twój blog w dużej mierze opiera się o zdjęcia/grafiki, dobrze by było być na instagramie i pintereście. Chyba sam/a najlepiej wiesz, gdzie jest Twoja grupa docelowa?
Dla mnie najlepszym źródłem ruchu z mediów społecznościowych jest Facebook. Jednocześnie chcę, żebyś wiedział/a, że za darmo nie osiągnie się tam tak dobrych efektów, jak w przypadku płacenia. Nie ma co, po prostu edge rank mocno się zmienia i ucina zasięgi postów. Z tego powodu niestety nigdy nie dotrzesz do wszystkich swoich fanów, a wiem, że każdy by chciał. Dlatego też ja czasami podbijam co ciekawsze wpisy, bo zależy mi, żeby zobaczyło je jak najwięcej osób. Nie ustawiam zbyt wysokich budżetów, 10-20 zł za post. Dzięki temu docieram do nawet 1,5 tys. osób.
Ogólnie polecam całe facebook Ads do promocji swojego bloga, bo można dzięki tego typu reklamie dotrzeć do najdokładniejszej grupy odbiorców. Jeśli dodatkowo dobrze wybierzemy grupę docelową, nie zapłacimy wiele.
Poza płatnymi rozwiązaniami, trzeba koniecznie utrzymywać regularny kontakt ze swoimi fanami – a nie tylko informować ich o nowych wpisach. Bo znów Ci facebook obetnie zasięgi (posty z linkami zawsze docierają do mniejszej liczby osób). Zatem przywitaj się czasem, napisz coś „z czapy”, dodaj jakiś „lol content”. A wszyscy będą zadowoleni. Angażuj.
Google +
O Google + będzie krócej, bo jednak wciąż niewiele osób z Polski tam przesiaduje. Dodam tylko, że warto promować tam swoją stronę, jeśli jednocześnie mamy dużo osób w kręgach. Dlaczego? Bo jeśli osoba w Twoich kręgach wyszuka jakąś frazę w Google, która będzie powiązana z Twoim wpisem na blogu podlinkowanym na Google +, najprawdopodobniej wyskoczysz wysoko 🙂
Ogólnie skoro już tworzysz „zajawkę” na fejsa, to wrzuć ją też na G+, nie stracisz więcej czasu.
Pamiętaj tylko, że nie dla każdego bloga G+ w ogóle się sprawdzi. Wszystko zależy od branży. Z doświadczenia wiem, że akurat dobrze się sprawuje w przypadku branży IT, a edukacja tam leży. Nie wiem, jak moda czy kulinaria (czytaj najwięcej blogów w polskiej blogosferze).
Komentowanie
Ostatnie, ale oczywiście nie najmniej istotne. Skoro lubisz być komentowany u siebie na podwórku, komentuj też u innych. To naprawdę dobre źródło ruchu. Tematycznego! Wybieraj te najpopularniejsze blogi, bo z nich może być dużo przejść. Oczywiście musisz pisać ciekawe i interesujące komentarze, żeby w ogóle ktoś chciał przejść na Twojego bloga.
Proponuję stworzyć sobie listę w Excelu (ostatnio upodobałam go sobie do zestawienia wszystkiego) i regularnie zaglądać w poszukiwaniu nowych wpisów do komentowania. Jeśli korzystasz z RSS, jeszcze lepiej, zrobisz to znacznie łatwiej. Po prostu regularnie przeglądaj swoje Feedly czy inny czytnik, z którego korzystasz.
Comment luv
Jest jeszcze coś takiego, jak comment luv, znajdziesz to też na moim blogu. To wtyczka, która za pomocą RSS-a pobiera najnowsze wpisy z Twojego bloga (jeśli w polu www podasz adres) i pozwala Ci się pochwalić tym, co ostatnio zostało u Ciebie na blogu napisane. Dzięki temu, nie tylko zyskasz ruch, ale i linka, co korzystnie wpłynie na pozycjonowanie.
A w jaki sposób Ty promujesz swojego bloga?