Dzisiejszy wpis nie będzie dotyczył oszczędzania, ale już finansów pośrednio tak. Jak pewnie część z Was zauważyła (dzięki też za czujność w komentarzach), w czwartek mój poprzedni wpis o terminie przydatności do spożycia poszczególnych produktów, trafił na główną wykopu. Przede wszystkim, mocno dziwię się, że wpis o takiej tematyce, znalazł tylu „wykopowiczów” i zrobił tyle hałasu. No ale nie będę narzekać, jeśli w ten sposób udało mi się znaleźć choć kilku nowych, stałych czytelników.

Poniżej przedstawię Wam, czy taki ruch jest jakościowy, a jeśli tak, to co mi dał. Kilka suchych faktów:

  • Data wykopania: środa, ok. 22
  • Data trafienia na główną wykopu: czwartek, ok. 14
  • Adres: Klik
  • Całkowita liczba wykopów: 358
  • Liczba zakopów: 11 (niesamowicie mało, biorąc pod uwagę liczbę wykopów…)
  • Liczba komentarzy: 208 (wow!)
  • Liczba wyświetleń na wykopie: 21.6 tys.

I teraz, jak to przełożyło się na moje „korzyści”? Będziecie mocno zawiedzeni:

  • Liczba wejść z wykopu na blog przez 3 dni „szumu”: 8 349, z czego 7000 w czwartek.
  • Liczba osób zapisanych na newsletter w te 3 dni: 4, słownie – cztery. I to nie wiem, czy są to osoby z wykopu, przecież inni użytkownicy też w tym czasie odwiedzali Finanse na obcasach.
  • Wzrost liczby fanów na Facebooku: 6. Szaleństwo. No i jak wyżej.
  • Zarobki na AdSense: 2 x tyle, co normalnie. A ruchu było wiele razy tyle 🙂

Zatem, jak już wiele razy można było usłyszeć, ruch z wykopu jest praktycznie bezwartościowy. Nie wiem, kto tam siedzi, ale Alexa.com podaje, że statystycznie użytkownik wykopu to wykształcony mężczyzna. Cóż, może gdyby było tam więcej kobiet, które to przecież częściej niż mężczyźni zajmują się domem, przełożyłoby się to na bardziej wartościowy ruch.