Pojawiło się już na tym blogu kilka tekstów o emeryturze (klik, klik, klik) i zawsze były one w miarę pozytywne. A dziś będzie odwrotnie. Będzie o tym, dlaczego pewnego dnia obudzisz się na emeryturze… biedny! A wszystko przez pewne nawyki z przeszłości. Czujesz, że poniższe punkty Cię dotyczą? Wiedz, że coś się dzieje i czas się ogarnąć.

Za bardzo Ci zależy na podążaniu za trendami

Zamiast skupić się na odkładaniu pieniędzy, musisz pokazać, że dobrze Ci się powodzi. Nie chcesz, żeby inni widzieli, że nie masz dużej ilości pieniędzy. Chcesz być jak inni, którzy mają wszystko. Co roku zmieniasz smartfona, jeździsz na drogie, zagraniczne wakacje, Twój samochód jest zbyt drogi w eksploatacji. Twoi znajomi akurat remontują łazienkę? Nie musisz przecież robić tego samego, jeśli Twoja jest zupełnie w porządku. Zostaw ten remont na za kilka lat. Odłóż tę kasę. Podejdź do wydatków racjonalnie. Ustal budżet i trzymaj się go, a może na emeryturze nie będzie tak źle.

Nie odkładasz pieniędzy

Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, żyjesz chwilą. Bez względu na to, ile zarabiasz, wydajesz dokładnie tyle samo. Nie masz nawyku oszczędzania i odkładanie pieniędzy jest Ci obce. Zawsze sobie powtarzasz, że jesteś za młody na oszczędzanie i że będzie na to jeszcze czas, gdy będziesz więcej zarabiać. Uświadom sobie, że to bzdura. Za kilka lat owszem, może będziesz lepiej zarabiać, ale też będziesz miał kilka lat mniej do emerytury. No i pewnie założysz rodzinę. To będziesz wydawać trochę więcej pieniędzy. Masz tego świadomość? I chyba nie liczysz, że uda Ci się utrzymać za najniższą emeryturę? Policz sobie szybko, ile więcej będziesz mieć pieniędzy na emeryturze odkładając nawet 300-400 zł miesięcznie przez 40 lat.

Masz źle ustawione priorytety oszczędzania

Oszczędzasz pieniądze, ale nie tak jak trzeba. Na przykład: najpierw odkładasz kasę na wakacje, potem na samochód, na studia dzieci, na nadpłatę kredytu, a dopiero, jak coś zostaje, ląduje na kupce „na emeryturę”. O tyle, o ile rzeczywiście priorytetem numer jeden powinna być moim zdaniem nadpłata kredytu hipotecznego (bo jego spłata mocno odciąża budżet), to zaraz, na drugim miejscu, powinno być odkładanie na emeryturę. Na wakacje możesz pojechać w kraju (w żadnym wypadku nie powinieneś z nich rezygnować w ogóle), taniej. Samochód możesz kupić później (lub tańszy), dzieci mogą dostać stypendia, ewentualnie kredyt studencki. Pieniędzy na emeryturę nie wykombinujesz w żaden inny sposób, jak odkładając (chyba, że planujesz wygrać w totka…). Ustaw więc sobie priorytety odpowiednio.

Boisz się inwestować

Masz trochę odłożonych pieniędzy, ale to naprawdę niewielkie sumy. Miej jaja i inwestuj te pieniądze. Niekoniecznie na giełdzie, są różne formy inwestowania, znajdź taką, która będzie dla Ciebie odpowiednia. A jak coś, to na emeryturze będziesz już mieć więcej czasu, żeby poświęcić się temu bardziej. Pamiętaj, że chodzi o Twoją przyszłość.

Uważasz, że nie dożyjesz emerytury

„Emerytura mnie nie dotyczy, i tak jej nie dożyję” – ile razy to sobie powtórzyłeś? Proste pytanie – a co, jeśli jednak dożyjesz? Nie sądzisz, że wtedy będzie już trochę za późno? Doskonale rozumiem potrzebę życia chwilą, ale ona ma sens tylko do pewnego momentu. Nie możesz nie patrzeć na swoją przyszłość, jeśli chodzi o finanse. To jest po prostu głupie. Musisz założyć, że jednak, niestety, to straszne, ale będziesz żył do 90-tki. Nie obudź się z ręką w nocniku.

 A co Ty powiesz?