O tym, że jestem wielką fanką kupowania żywności przez internet wie już chyba każdy mój znajomy. Za każdym razem, gdy schodzimy na tematy około spożywcze, namawiam wszystkich, by spróbowali, bo… mogą tylko zyskać! A jako że mam cukrzycę, zależy mi na zdrowym żywieniu, które niekoniecznie będzie drogie.
Do niedawna zakupy spożywcze online robiłam wyłącznie w Alma24.pl. Niestety, ostatnio solidnie obniżyli liczbę promocji i coraz mniej się opłaca. Za to, przez ostatnie 2 tygodnie, 2 razy zamówiłam żywność z Tesco. Co mi się w kupowaniu w tych sklepach podoba? Zobacz poniżej.
- Oszczędzam czas. Uzbieranie kompletnego koszyka w sklepie online zajmuje mi w porywach 20 minut, podczas gdy na tradycyjne zakupy potrzeba 75 (2 x 15 minut podróż do sklepu i co najmniej 45 minut między regałami). Doliczyłabym jeszcze skrobanie szyb (5 minut), ale na szczęście ten problem już mnie nie dotyczy. Mam więc prawie godzinkę na ciekawsze zajęcie.
- Oszczędzam pieniądze. Ten punkt można podzielić na mniejsze:
– Chyba każdy z Was ma tak, że podczas zakupu, poza niezbędnymi produktami, kupuje kilka niepotrzebnych produktów pod wpływem impulsu. Podczas zakupów przez internet ten impuls nie działa, bo siedzisz wygodnie na kanapie, nie jesteś głodna i zamawiasz to, czego rzeczywiście potrzebujesz.
– Podczas tradycyjnych zakupów nad wyraz często zdarza mi się zapomnieć o ważnych produktach (niech żyją listy zakupowe), więc potem muszę je kupić w droższym, osiedlowym sklepie. W przypadku zakupów online, mogę tworzyć sobie listę i ciągle ją uzupełniać, mogę na bieżąco skakać do lodówki i sprawdzać, czy coś jest, mogę ponawiać gotowe zamówienia. Dzięki temu nie wydaję więcej na zapomniane produkty, bo ich nie zapominam.
– W jednym miejscu przeglądam wszystkie produkty w promocjach, dzięki czemu zawsze oszczędzę te parę złotych na niektórych produktach.
– Nie wydaję pieniędzy na benzynę i eksploatację auta. - Wygoda. Siedzę sobie na kanapie z kawą w ręku i przeglądam produkty. Nie wychodzę na mróz, nie męczę się. Zamawiam. Pan przychodzi i wnosi mi moje zgrzewkę wody mineralnej, 6 kartonów mleka, kilka soków, mąki, ziemniaki, pomarańcze i inne produkty, które łącznie ważą czasem nawet kilkadziesiąt kilogramów. A teraz wyobraźmy sobie, że mam dwójkę małych dzieci. Za oknem mróz, ubranie ich to prawdziwa wyprawa. Wózki, rączki, marudzenie… A tak? A niech nie przerywają swojej zabawy!
- Ceny produktów w sklepach internetowych nie różnią się od cen w ich klasycznych odpowiednikach, mimo że krążą takie plotki (i to one zniechęcają potencjalnych zakupowiczów). No, z wyjątkiem promocji, które mogą być inne. To plus, bo oznacza to, że zakupy spożywcze online wcale nie są droższe.
- Możliwość szybkiego porównania produktów. Jasne, szukając jogurtu naturalnego w klasycznym markecie też mam wszystkie obok siebie, ale jakoś zestawienie cen i wartości odżywczych zajmuje mi dużo czasu. Zarówno Alma24, jak i Tesco mają obecnie na stronach całkiem fajnie opisane poszczególne produkty i ich wartości odżywcze. W tym miejscu muszę wspomnieć o Piotrze i Pawle (niestety niezbyt pochlebnie), bo właśnie dzięki ich e-sklepowi uświadomiłam sobie, że nie będę już u nich nigdy kupować pieczywa… (ten skład… omg).
- Możliwość skorzystania z inspiracji. Tesco jeszcze tego nie ma, Alma ma od dawna. Przepisy kulinarne – wchodzisz, czytasz i dodajesz produkty do koszyka. Idealne rozwiązanie dla kogoś, kto nie ma czasu.
A Ty? Korzystasz z zakupów online?