Studia są ważne, to nie ulega wątpliwości. Nie są jednak wszystkim, mimo obecnej propagandy, z której to powodu wszyscy idą się uczyć. Miej oczy szeroko otwarte i spójrz na nie z trochę innej perspektywy.

  1. Większość wiedzy, jaką zdobyłaś, jest bezużyteczna. Myślisz, że na coś przydała mi się gramatyka historyczna języka polskiego? A może świetny przedmiot pod tytułem Historia smaków i kulinariów? Oczywiście, że nie. Nie przydały mi się też konkretne fakty z filozofii, mimo że można było w niezły sposób zinterpretować świat. A wiedza ze szkoły średniej? Kiedy ostatnio użyłaś w praktyce twierdzenia Pitagorasa? Mi się to zdarzyło dosłownie raz. Niestety, w życiu zdobywasz mnóstwo zupełnie nieprzydatnej wiedzy. Kluczem jest jednak wyciągnięcie z tego bałaganu dokładnie tego, czego potrzebujesz.
  2. W życiu nie chodzi o tytuł. No nie. Bo po co Ci ten trudem zdobyty magister? Będziesz się nim przedstawiać? „Cześć, jestem ma-gi-ster Anna Kowalska”. Na nic Ci się nie przyda, jeśli nie planujesz kontynuować kariery na uczelni. Poza tym, magistra dziś ma każdy. Nie jesteś wyjątkowa. Nie ma się czym chwalić.
  3. Studia to nie wszystko. Wykładowcy wbijali Ci do głowy, że skoro studiujesz, powinnaś się temu poświęcić całkowicie? Bzdura. CV samo się nie zapełni. Usłyszałaś kiedyś od wykładowcy „Albo jest Pani studentką, albo Pani pracuje, nie zgadzam się na przepisanie Pani na inne zajęcia”? To powszechne. Nie dopuść do tego. Studia są ważne, ale nie są jedynym, co powinnaś robić przez 5 lat. Spróbuj ogarnąć jakąś praktykę, jakieś staże czy nawet pracę w niepełnym wymiarze godzin, a zostanie Ci to nagrodzone później.
  4. Twój wyuczony zawód nie musi decydować o Twojej przyszłości. Spójrzmy na mnie – 5 lat filologii polskiej, uprawnienia pedagogiczne, 2 lata logopedii. I na co mi to? 🙂 Pracuję w dziale IT jako specjalista SEO. No super, rzeczywiście mega jest to połączone z moim wyuczonym zawodem. Tak samo może być z Tobą. Jeśli właśnie kończysz studia, które interesują Cię znacznie mniej niż 3 lata temu, nie załamuj się – możesz się w prosty sposób przebranżowić. Mam mnóstwo koleżanek po polonistyce, w zawodzie pracuje ich może 15%.
  5. Nie chodzi o zdanie egzaminu. Chodzi o zapamiętanie wiedzy na dłużej. Podobnie, jak nie chodzi o oceny. Jakoś jednak trzeba nas sprawdzić. Szkoda tylko, że wykładowcy często uważają, że dobry stopień studenta = dobry student.
  6. Kreatywność i osobowość się liczą. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Mimo że wykładowcy często je u studentów tępią i najlepiej, jakbyś w ogóle nie wychylała się z tłumu. Na kolokwium trochę Cię poniosło, bo miałaś swoje spojrzenie na zagadnienie? Dostałaś za to zero punktów, bo to nie był punkt widzenia Pani Doktor? Standard.
  7. Szczęście ma bardzo duże znaczenie. Dużo się słyszy, że tylko ciężką pracą można coś osiągnąć. Jasne, ale niech nikt nie mówi, że szczęście w życiu nie ma znaczenia. Nigdy nie miałaś na studiach koleżanki, która pytania na egzamin ustny miała wypisane na czole? 🙂
  8. Tu nie chodzi o pieniądze. Ile razy słyszałaś „że jak skończysz studia, to będziesz miała dobrze płatną pracę?” albo że „bez studiów nie uda Ci się znaleźć dobrze płatnej pracy?”. Powtarza się nam to jak mantrę, a przecież w życiu chodzi o to, aby przede wszystkim robić to, co się lubi, a zarobek ma być do tego dodatkiem. Gdyby chodziło tylko o pieniądze, wszyscy chodzilibyśmy nieszczęśliwi.
  9. Nigdy nie przestaniesz się uczyć. Obroniłaś się? Masz już upragnionego magistra i myślisz, że to koniec? Nic bardziej mylnego. Tak naprawdę będziesz się uczyć przez całe życie – jeśli, rzecz jasna, chcesz się rozwijać. Mnie studia nauczyły bardzo dużo i nie mówię tu o polonistycznej wiedzy, z której na co dzień nie korzystam. Np. nauczyłam się uczyć, mieć otwarty umysł itp. I teraz tę wiedzę wykorzystuję do pozyskiwania nowej.

A może masz kolejnego tip? 🙂 Smacznych pączków, oby poszło w cycki 😀