Na co dzień staramy się być oszczędni i nie przepłacać. I bardzo dobrze. Ale chyba dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że nie zawsze się to opłaca. Są produkty, za które warto zapłacić więcej. I to właśnie o nich jest dzisiejszy wpis.
Buty
Pierwsza pozycja na liście tworzonej przez kobietę. Możemy wyznawać dwie zasady – albo kupować tanie buty i często je wymieniać, albo kupić po prostu porządne i zapłacić więcej. Jeśli nie mamy problemów z kupowaniem butów, możemy wyznawać tę pierwszą. Z doświadczenia jednak wiem, że się do butów przywiązuję, dlatego wolę zapłacić więcej za porządne, które posłużą mi przez lata. No, ma to jeden minus – poczucie winy, gdy kupimy sobie kolejne, mimo że właśnie wydałyśmy 300 zł na te.
Ubrania
Ale nie wszystkie ubrania. Na niektórych należy oszczędzać. Mam tu na myśli takie, hm… biurowe, oficjalne. Jeśli w naszej pracy obowiązuje dress code, to musimy chodzić odpowiednio ubrani (u mnie na szczęście nie) – więc żakiet, spódnica, eleganckie spodnie czy garnitur nosi się często. Dlatego też lepiej postawić na jakość i kupić sobie porządne komplety. Bo po co to zmieniać co 2 miesiące? To może się finansowo mocno nie opłacać. Inaczej sprawa wygląda z sukienkami wyjściowymi – ja np. noszę takie tylko na wesela i przyjęcia, więc nie opłacałoby mi się za nią płacić wiele. Zwłaszcza, że nigdy nie wiadomo, czy nie zmieni się mój rozmiar 🙂
Mięso i wędliny
Nie ma co się oszukiwać – jeśli wędlina kosztuje 14,99 zł za kilogram, to nie będzie dobrej jakości. A mięso w promocji? Jeśli filety z kurczaka kosztują w niej 15,99 zł, to może to być dobry deal. Gorzej, jak kosztują 9,99 zł. To znaczy, że z jakiegoś powodu są aż tak tanie. Na tych produktach nigdy nie oszczędzam, wolę dać za wędlinę 39,99 za kg i mieć pewną jakość.
Nowy komputer
Trafia na moją listę, bo to moja zeszłoroczna porażka, a że uczę się na błędach… Otóż uważam, że jako że komputer kupuje się raz na kilka lat, to warto kupić maksymalnie dobry i wydajny. Bo i tak za 2 lata jego parametry mogą być niewystarczające. A ja, niemądra, chciałam przyoszczędzić i kupiłam zbyt słabego ultrabooka jak na swoje wymagania. Mogłam dorzucić 700 zł i mieć już naprawdę wysokiej jakości sprzęt. Teraz mam problem – bo rozbudować go już nie mogę. A na nowy stanowczo za wcześnie.
Nocleg
Za nocleg, czy to w hotelu czy na wakacjach w pensjonacie – też warto zapłacić więcej, niż się potem męczyć i przeklinać, że klimatyzacja nie działa. Żeby nie było – nie mówię o sytuacjach, w których taniej można kupić ten sam nocleg. Po prostu lepiej zainwestować w wyższy standard. Wakacje są po to, żeby odpocząć, a nie martwić się tym, że zaraz wyjdą nam z balkonu karaluchy. Urlop mamy najczęściej raz, dwa razy do roku – nie ma co oszczędzać akurat na standardzie. No, chyba że jesteś fanem namiotów albo jedyne, co robisz w pokoju/apartamencie/na polu to śpisz. To wtedy nie zależy Ci na luksusach.
Farba
Mam tu na myśli farbę do malowania ścian/sufitów, wiesz, taką do remontów. Lepiej kupić Beckersa za 60 zł niż śnieżkę za 45 zł. Bo Beckersa będzie trzeba położyć jedną warstwę, a śnieżki co najmniej dwie. Zatem bardzo łatwo policzyć, co się bardziej opłaca. Sprawdzone info. Jestem świeżo po remoncie.
Sprzęt AGD
Z założenia – piekarnik, lodówka czy zmywarka mają służyć przez lata. Dlatego nie ma co kupować najtańszego sprzętu AGD. Ale najdroższy też nie musi być. Oprócz tego, że kupując droższe, otrzymujemy wyższą jakość, to najczęściej takie produkty mają wyższą klasę energetyczną, dzięki czemu w perspektywie czasu zaoszczędzimy również na rachunkach.
Bilet do teatru
Kupując bilet do teatru nie warto oszczędzać. Rzecz jasna najtańsze są bilety na miejscówki, z których najsłabiej widać. A to przecież bez sensu. Lepiej zapłacić 30 zł więcej i nie musieć się martwić nadwyrężoną szyją. Zwłaszcza, że do teatru nie chodzi się zbyt często. A tak – wygodne miejsce, dobra widoczność, świetne wrażenia.
To tylko 8 punktów, zapewne jest ich znacznie więcej – podziel się swoimi propozycjami w komentarzach 🙂