Na jedzeniu jako takim nie ma co oszczędzać. Kupienie taniej szynki może mieć naprawdę drogie konsekwencje (zatrucia, te sprawy), a kupienie tańszego jogurtu może po prostu poskutkować tym, że go nie zjesz, bo najzwyczajniej w świecie będzie niedobry. Najlepszym sposobem na oszczędzanie pieniędzy na jedzeniu jest więc przygotowywanie go w domu. Poniżej poznasz 6 akcesoriów kuchennych, które pozwolą wydać Ci mniej pieniędzy.
- Większość z nas pije wodę lub inne napoje. Zatem kup filtr do wody (już o tym pisałam) lub „urządzenie do napojów gazowanych” (jak to pięknie nazwali w Media Markt). Nazywamy to SodaStream, wygląda mniej więcej tak:
I owszem, musimy na początek liczyć się z wydatkiem rzędu 300 zł, ale potem znacznie taniej będzie w eksploatacji. I myślę, że spokojnie można zaoszczędzić te kilkadziesiąt złotych w miesiącu. U mnie trafia na listę do kupienia 🙂
- Maszynka do mielenia mięsa. Jedno z moich ulubionych urządzeń. Oszczędność jest tutaj „efektem ubocznym”, głównie chodziło o prawdziwe, mielone mięso, które jest zrobione z tego, co sama do tej maszynki wrzucam. W przypadku kupnego mielonego nie zawsze jest tak różowo. No ale taniej też jest. Dla przykładu – szynka wieprzowa kosztuje ok. 13 zł za kilogram, podczas gdy pół kg mielonego mięsa wieprzowego z szynki kosztuje w Biedronce 8,49 zł. Czyli mieląc samemu, oszczędzamy 4 zł na kilogramie. Koszt: ok. 200 zł. Tak wygląda moja:
- Opakowania i pudełka próżniowe. Brutalna prawda jest taka, że masowo marnujemy jedzenie, a co za tym idzie – pieniądze. A wystarczy je zamrozić. Ale żeby mieć stuprocentową pewność, że pozbyliśmy się całego powietrza, potrzebujemy opakowań próżniowych. Dzięki nim możemy przechowywać żywność w zamrażarce znacznie dłużej i mamy pewność, że nie nasiąknie dziwnymi zapachami. Koszt nie jest duży, to kilka-, kilkanaście złotych za opakowanie, więc warto w nie zainwestować.
- Ekspres do kawy. Podobnie jak z wodą, większość z nas pije kawę. Zatem zamiast kupować „to go” przed pracą, przygotuj sobie kawę w domu, wlej do kubka termicznego i delektuj się pysznym smakiem. Zamiast wyjść „na miasto” na kawę, po prostu wypij ją w domu. Taki ekspres może być zarówno przelewowy, jak i ciśnieniowy, z młynkiem lub bez, wszystko zależy od naszych oczekiwań i od budżetu na niego przeznaczonego. Ja obecnie mam dwa – ciśnieniowy bez młynka (za każdym razem muszę nakładać mieloną kawę) i Dolce Gusto (wkładam kapsułkę, akurat ten nie jest zbyt oszczędny, bo koszt kawy to 1,25 zł, podczas gdy w „normalnym ekspresie” jakieś 0,75 zł. No ale znacznie oszczędza czas). Koszt: od 300 zł, do praktycznie nieograniczonej kwoty. Tak wygląda mój ekspres:
- Blender. Nad blenderem można by się rozwodzić całymi dniami. Jest całe mnóstwo zastosowań dla niego. Ja się ze swoim Phillipsem zaprzyjaźniłam od razu. Można w nim robić sorbety (mrożone owoce wrzucamy z cukrem i blendujemy), smoothie’s (wrzucamy kawałki owoców, dolewamy trochę soku), przecierki dla dzieci, zupy krem itp. Wszystko to podnosi jakość jedzenia i oszczędza za nas pieniądze. Koszt: 250 zł. Tak wygląda mój (polecam):
- Sokowirówka lub wyciskarka do cytrusów. O niej też już pisałam, więc dobrze wiecie, że soki domowej roboty są znacznie zdrowsze i znacznie tańsze. A jak się ma sokowirówkę, to już w ogóle można niezłe cuda zdziałać. Ja niestety w swojej zgubiłam „dzióbek”, więc trudno mi cokolwiek z nią obecnie zrobić. A może nowy kosztuje 50 zł (40% ceny nowej sokowirówki), to niestety urządzenie leży i się kurzy. Koszt: 40-80 zł za wyciskarkę i ok. 150 zł za sokowirówkę.
Można by tak jeszcze długo wymieniać, np. dodać do listy zmywarkę, kiełkownicę, toster itp., ale moim zdaniem te powyższe to AGD, które pozwoli nam zaoszczedzić najwięcej przy jednoczesnym niezbyt dużym początkowym nakładzie finansowym. A jakie akcesoria kuchenne pomagają Wam oszczędzać?