Wczoraj został klepnięty program rodzina 500+. Trochę trwało, żeby to wszystko poskładać do kupy, ale jak na polską biurokrację, i tak poszło nieźle. Co sądzisz o tym programie? Masz dzieci? Nie masz? Jaka jest Twoja opinia? Napisz w komentarzu. Zachęcam co dyskusji. A poniżej – moje zdanie.
Nie mam jeszcze dzieci, ale to, czy będę je miała, nie będzie zależało od tego, czy dostanę od państwa pieniądze. Bo jestem w takiej sytuacji finansowej, że nie muszę. Ale jednocześnie wiem, że jest mnóstwo rodzin, które właśnie z powodu czysto finansowego się na potomków nie decydują. Ewentualnie tworzą model dwa plus jeden. Ale czy 500 zł wystarczy, żeby przekonać przeciętną polską rodzinę do rodzenia większej liczby dzieci?
Próg 800 zł dochodu na członka rodziny, aby dostać pieniądze już za pierwsze dziecko, jest raczej racjonalny.
Bardzo dobre jest moim zdaniem to, że nie ustalono górnej granicy dochodów, która blokowałaby najlepiej zarabiających przed otrzymaniem tych pieniędzy. Bo to, czy będzie im się chciało składać wniosek czy nie, zależy od nich. Ale potencjalnie to właśnie dzieci najbogatszych mają szansę być wykształcone na najwyższym poziomie, a co za tym idzie, zarabiać najwięcej i płacić najwięcej podatków.
Dodatkowo, taki próg mógłby być mocno kontrowersyjny i bulwersujący i ci, których by dotyczył mogliby zrobić niezłego rabanu. No bo przecież to w dużej mierze z ich pieniędzy będzie wypłacane to świadczenie.
Perspektywy
Jak podaje Sebastian Ogórek z Money/WP, koszt poczęcia jednego dziecka będzie wynosił nawet 840 000 zł. Ale jest też druga strona medalu. Statystycznie, już w samym 2016 roku ma się urodzić ponad 11 000 dzieci „dodatkowo”, a w ciągu 10 lat – 288 000 dzieci. A dzięki takiemu przyrostowi, więcej pieniędzy ma trafić do sektora MSP – ok. 18 mln zł rocznie, co może się przełożyć do wzrostu PKB o 0,5 pp w 2016.
Zobacz cały odcinek Statistica:
Ale są też zagrożenia
Że ktoś zrobi sobie z rodzenia – etat. Albo biznes. Niestety, ale przyjęło się, że najczęściej patologiczne rodziny, to bardzo wielodzietne rodziny, w których oficjalnie nikt nie pracuje. A dziecko z rodziny patologicznej ma znacznie mniejsze szanse na osiągnięcie sukcesu na rynku pracy, niż dziecko z „normalnej” rodziny. A co za tym idzie, najprawdopodobniej mniej zarobi dla kraju.
Wystarczy pomyśleć, że taka na przykład szóstka dzieci może sprawi, że w ogóle nie będzie się opłacać pracować. A brutalnie rzecz biorąc – takie dzieci do niczego się nie przydadzą. To przysporzy tylko kosztów, a nie wygeneruje dochodu.
Podsumowując
Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się losy tego programu. Myślę, że bardzo wielu rodziców się na niego cieszy, bo jednak to będzie zawsze dodatkowa kasa do domowego budżetu, a tej nigdy za wiele. Liczę, że może to mieć sens. Ale trzeba pamiętać – że dając nam tę kasę, zabiorą nam w innym miejscu – w postaci droższych produktów bankowych i zakupów.
A jak Ty sądzisz?