Dziś nie tyle o tym, jak oszczędzać prowadząc samochód, ale o tym, co robisz źle (i ja też to robię) jeżdżąc nim – może pozwoli nam to wyrobić sobie odpowiednie nawyki, dzięki czemu, zawsze te kilkadziesiąt złotych zostanie w portfelu. Nie wiem, jak u Ciebie, ale mi schodzi średnio 400 zł miesięcznie na benzynę. Każda oszczędność będzie więc dobra.
Zbyt duże obciążenie samochodu
Zdarza Ci się czasem jechać z pełnym bagażnikiem, mimo że nie ma takiej potrzeby? Np. zrobiłaś/eś zakupy spożywcze, ale już nie dałaś/eś rady wnieść zgrzewki mleka i wody mineralnej? A potem to w tym aucie zostaje przez kilka dni i z tym jeździsz – bez sensu. Nie wieź też np. pięciolitrowego płynu do spryskiwaczy czy do chłodnic – to może zostać w garażu/w domu. Każde obciążenie generuje większe spalanie, dlatego najlepiej jeździć tylko z tym, co potrzebne.
Jazda z pustym bagażnikiem dachowym, z otwartym oknem czy szyberdachem
Jeśli nie potrzebujesz akurat „trumny” na swoim samochodzie, to ją po prostu zdemontuj. Jeśli masz klimatyzację, to jej użyj, generuje mniejsze spalanie niż otwarte okno przy szybkiej jeździe. Szyberdach jest Ci naprawdę potrzebny? 🙂
Złe/Nieproporcjonalne ciśnienie w oponach
Miałam tak ostatnio, nie sprawdziłam ciśnienia w oponach i podróż z Wrocławia do Bytomia kosztowała mnie więcej paliwa niż zwykle. Dopiero na miejscu zorientowałam się, że w prawej, tylnej oponie był lekki „flak”. Dlatego tak istotne jest to, by ciśnienie było odpowiednie. Najlepiej sprawdzać to co miesiąc, zwłaszcza jesienią, gdy obniżają się temperatury.
Jazda „na luzie”
Nie wiem, jak u Ciebie, ale mnie zawsze tata powtarzał, że jadąc na luzie jedzie za darmo. Nic bardziej mylnego. Spalanie przez jazdę w ten sposób jest znacznie wyższe, dlatego zamiast „wrzucać na luz” podjeżdżając do czerwonych świateł, znacznie lepiej po prostu redukować biegi. Jazda tego typu ma jeszcze jeden minus – „kierowalność” samochodu jest znacznie niższa, dlatego możemy po prostu stracić panowanie nad kierownicą.
Jazda zbyt wolno
Każdy wie, że zbyt szybka jazda powoduje wyższe spalanie, ale już nie każdy wie, że podobnie jest ze zbyt wolną jazdą na wysokim biegu czy na zbyt wolnym przyspieszaniu. Najlepiej dopasować prędkość do optymalnej dla danego samochodu.
Jazda na zbyt wysokich obrotach
To dość oczywiste – im wyższe obroty, tym wyższe spalanie. Dlatego też nie ma co jechać na trójce, gdy silnik pokazuje 4000 obrotów. Nie ma też co szarżować na autostradzie samochodem z silnikiem 1.2 (jak mój). Ja na przykład zauważyłam, że optymalnie dla mojego samochodu jest nie przekraczać 110-120 km/h, powyżej tej prędkości benzyna leeeeeeeeci jak szalona.
Brak dynamiki jazdy/zbyt częste „stopy”
Ruszamy, zwalniamy, ruszamy, zwalniamy, byleby zdążyć przejechać na następnych światłach!. A to zupełnie nie ma sensu, bo to, że na jednych światłach zdążysz przejechać na zielonym, wcale nie znaczy, że na następnych też. Zbyt częste stopy nie oznaczają bynajmniej jeżdżenia jak pirat, żeby nie musieć się zatrzymywać. Po prostu np. jak z daleka widzisz, że światło jest czerwone, po prostu odpowiednio zwolnij i nie dopuść do zatrzymania się samochodu.
Zbyt krótka jazda
Po bułki do sklepu? Lepiej sobie odpuść i się przejdź. Twoje auto nie zdąży się rozgrzać, co będzie Cię bardzo dużo kosztowało. A już na pewno więcej niż te nieszczęsne bułki 🙂
Olewanie przeglądów/serwisowania samochodu
Zapominanie o okresowych przeglądach samochodu, niewymienianie oleju, filtrów itp. skutkuje znacznie wyższym spalaniem, a do tego może być niebezpieczne dla samego samochodu, dlatego nie ma co o tym zapominać i olewać tematu, żeby zaoszczędzić parę groszy na wymianie. To koszt, który naprawdę warto ponieść.
Włączanie samochodu i jednoczesne odśnieżanie go/odszranianie
To akurat nie tylko zwiększa zużycie paliwa, ale i grozi mandatem. Nowego silnika nie trzeba rozgrzewać, inaczej – nie robi się tego. Jeśli chce się „zrobić mu dobrze”, lepiej przez minutkę jechać równomiernie, powoli i spokojnie – nie gazując i nie hamując gwałtownie.
Parkowanie przodem
Pewnie na co dzień się nad tym nie zastanawiamy, ale parkując przodem, musimy wyjeżdżać z miejsca postojowego tyłem, co nie tylko jest bardziej niebezpieczne dla nas, ale i bardziej paliwożerne, musimy bowiem ruszyć na wstecznym, a następnie zmienić bieg na „normalny”, a takie manewrowanie przy zimnym silniku nie jest ekonomiczne pod kątem spalania.
Takich punktów mogłoby tu zapewne być znacznie więcej, ale już naprawa powyższych błędów sprawi, że spokojnie zaoszczędzisz co najmniej 1 litr paliwa na 100 km.
A jakie Ty masz propozycje?