Dawno nie było tu wpisu o poprawianiu efektywności i motywacji, więc czas nadrobić zaległości. Będzie o tym, co robić, by lepiej zaczynać dzień – a dobry poranek, to efektywny dzień 🙂 A wszyscy dobrze wiemy, że wczesne wstawanie (albo w ogóle wstawanie) może nam dać mocno w kość. Warto więc sprawić, by wstać z uśmiechem na twarzy, który zostanie tam na cały dzień.

  1. Zaplanuj cały tydzień. Dobry plan to podstawa

    Usiądź w niedzielę wieczorem i rozpisz sobie to, co masz w planach na cały tydzień – pracę, spotkania, przyjemności – dzięki temu nic Cię rano nie zaskoczy i nie wstaniesz z myślą „o cholera, muszę dziś zrobić tyle rzeczy”, albo „dzizas, przecież miałam na wczoraj zrobić tooo i tooo”. Weź też poprawkę na sprawy, które mogą wyniknąć w trakcie tygodnia. Powieś ten plan na lodówce lub na tablicy korkowej i nie daj się zaskoczyć.

  2. Wstawaj o tej samej porze

    Wiem, że miłe myśleć, że w weekend w końcu możemy się wyspać i spać do południa. Ale to zupełnie nie ma sensu. Jasne, nie musisz wstawać o 5 30 tak, jak codziennie, ale nie przeginaj. I jeszcze w drugą stronę – ja np. mogę przychodzić do pracy między 7 a 10, a mimo to codziennie jestem kilka minut po siódmej. Czemu? Bo jakbym wstawała w kratkę, to zapewne w 90% przypadków byłabym w pracy przed 10, bo po prostu nie mogłabym się obudzić o 5 50. A tak, wychodzę po 15 i mam jeszcze cały dzień dla siebie.

  3. Ubranie przygotuj wieczorem

    Wiem, że pewnie nikomu nie chce się tego robić, ale ubranie na kolejny dzień zawsze lepiej naszykować sobie dzień wcześniej. Pamiętaj, że rano jest zawsze milion innych rzeczy, które trzeba zrobić, dlatego zróbmy wcześniej te, które można. A co, jak się okaże, że nie naszykujesz i trzeba będzie prasować? Albo co gorsza – nie znajdziesz nic, co by się nadawało? Na pranie będzie trochę za późno. Nie musimy popadać w skrajności, jeden dzień wystarczy, ale jak jesteś szalenie ułożona/y, możesz zaplanować, co będziesz nosić przez cały tydzień – sprawdź tylko wtedy prognozę pogody!

  4. Kończ dzień z czystą kuchnią, aby czystą zacząć

    Nie wiem, jak Wy, ale ja strasznie się denerwuję, gdy wstaję rano, idę do kuchni przygotować sobie śniadanie, a tu syf nad syfem. I oczywiście jestem zła na siebie, bo nie chciało mi się posprzątać wieczorem. I nagle cała przyjemność z jedzenia śniadania znika – bo przecież wśród tej stery naczyń nie może być miło. A wystarczyło je schować do zmywarki!

  5. Przygotuj lunch/obiad do pracy dzień wcześniej

    Z tym jeszcze staram się walczyć, bo nie zawsze mogę się zmusić wieczorami do gotowania, ale najczęściej jednak przygotowuję sałatkę czy inne jedzenie do pracy wieczorem – zwłaszcza, że mój lunch zawiera najczęściej ryż – gotowanie go rano to hardcore. No i zżera dobre 20 minut, które można przeznaczyć na sen. Powiesz – no tak, ale taka sałatka nie będzie taka smaczna, jeśli się ją przyrządzi dzień wcześniej – odpowiem – jak nie dodasz do niej pomidora, to będzie całkiem niezła. To pomidor psuje sałatkę 😛 Dlatego możesz go zawsze dorzucić później, żeby był świeży.

  6. Oddal swój budzik

    Jeśli masz problem ze wstawaniem, zastosuj sztuczkę starą jak świat – postaw budzik tak daleko, by trzeba było do niego wstać, by go wyłączyć. Dorzuć do tego jeszcze nieznośnie nieprzyjemny dźwięk – błyskawiczne wstanie z łóżka gwarantowane! Gorzej z nastrojem.

  7. Wypij szklankę wody z cytryną

    Zanim sięgniesz po kawę, a sięgniesz, pamiętaj, żeby się nawodnić – wypij szklankę z wodą z cytryną – zapewnisz sobie dobry start w dzień, a do tego jeszcze uzupełnisz ewentualne niedobory witamin.

  8. A może małe ćwiczenia?

    Nikt nie mówi, że masz iść biegać/na siłownię/na basen przed pracą, bo na to już najczęściej w 100% brakuje czasu, ale porozciągać się przez chwilę i zrobić parę przysiadów – zawsze pomaga, choć niezwykle rzadko to stosuję. No dobra, ale ja dzień zaczynam od spaceru z psem, więc niech będzie, że też się liczy.

  9. Zjedz śniadanie

    Nikt chyba nie zaprzeczy, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia i najgorszą możliwą rzeczą jest pominięcie go. Nawet, jak nie masz apetytu – organizm musi wystartować do ciężkiego dnia, to typowa fizjologia. Jako cukrzyk wiem o tym bardzo dobrze. Jeśli masz czas i lubisz – przygotuj śniadanie wieczorem. Ja tego nie praktykuję, bo najczęściej  jem tosty. Nie wyobrażam sobie też jedzenia jajecznicy przygotowanej wcześniej, a parówki i tak trzeba odgrzać. Dbam jednak o to, by sobie te śniadania urozmaicać, bo to idealny pomysł na lepszy dzień.

  10. Włącz radio albo odpal ulubioną playlistę!

    Muzyka całkiem nieźle nastraja i ułatwia start w nowy dzień. Zatem włącz radio albo zapuść sobie playlistę. A może stwórz ją sobie na Spotify? Zachowasz w ten sposób kontrolę nad tym, czego słuchasz, dzięki czemu możesz sterować swoim nastrojem. Muzyka jest wręcz niezbędna, jeśli wstajesz sam/a i potrzebujesz jakichś dźwięków. A potem włóż słuchawki i kontynuuj słuchanie w drodze do pracy.

  11. Nie zrzucaj sobie za dużo na głowę

    Jeśli okazuje się, że masz za dużo do zrobienia rano, nie stresuj się! Najważniejsze to nie zrzucać sobie za dużo na głowę o poranku. Zrezygnuj z czegoś rutynowego, np. odpuść sobie wcześniej wspomniane ćwiczenia i zrób to, co Ci wyskoczyło. Ważne, by się tym nie przygnębiać, bo będziesz mieć zły humor, a to nie oznacza nic dobrego. Weź głęboki oddech i uśmiechnij się.

  12. Wstań odpowiednio wcześniej

    Jeśli wiesz, ile mniej więcej czasu potrzebujesz, żeby się wyrobić, wstawaj tak, by to zrobić. Nie ma nic bardziej frustrującego, niż okropny pośpiech, żeby tylko zdążyć na autobus/do pracy/gdziekolwiek. Może na początku będzie Ci trudno wstać te kilka minut wcześniej, ale szybko się przyzwyczaisz i potem szybko odczujesz ulgę, że nie musisz się ze wszystkim spieszyć. A rano przecież działamy na zwolnionych obrotach.

A co Ty poradzisz, aby lepiej rozpocząć dzień? 🙂